sobota, 22 kwietnia 2017

Wybór 2: Jimin

To że go ujrzałam wprawiło mnie w niemałe zaskoczenie. Była późna godzina i wszyscy powinni spać, mają jutro ważny dzień i powinni być wypoczęci żeby dobrze się spisać.
-?, co cię tu sprowadza?- zapytałam.
-Nie mogę spać, mam za dużo energii, T/I, oni wszyscy już śpią co mam robić?
Patrzył na mnie wyczekująco aż skinieniem głowy zaprosiłam go do środka.
-Aaaah, dziękuję.
-Pabo.- stwierdziłam- musisz się wyspać.
-Eee tam.
Przeszedł do salonu a ja ruszyłam za nim.
-Co robiłaś? Chciałaś iść spać? Bo tak to pójdę i nie będę zawracał ci głowy...
-Nie, nie, nic specjalnego nie robiłam- powiedziałam chyba zbyt żywo bo chłopak dziwnie się na mnie popatrzył. Sięgnęłam po pilota i włączyłam telewizor. Zostawiłam program z dramą gatunku thiller, nie protestował. Odbyliśmy krótką rozmowę aż chłopak wstał, wyminął mnie i podszedł do regału z książkami. Zastanawiałam się co on chce wyczynić gdy dostrzegłam że kartkuje "Dom Nocy".
-Co robisz?
-Poczytam sobie, u nasz czyta tylko RapMon i w dodatku jakieś badziewie.
Zaśmiałam się delikatnie. Chłopak usiadł z powrotem koło mnie i wyszukał jakiś rozdział, ja zajęłam się filmem.
Po około dziesięciu minutach przekartkował chyba z połowę książki, nagle ją zamknął i położył na wysokości bioder. Siedział sztywno wpatrzony przed siebie.
-Co ty robisz?- zaśmiałam się.
Jimin spojrzał na mnie pełnym skupienia wzrokiem. Zrobił głęboki wdech a jego koszulka napięła się ukazując napięte mięśnie klatki piersiowej. Ze świstem odwrócił głowę.
Światło nadal było przyćmione, panowała między nimi niepewna cisza, którą przerywały kwestie z telewizora. Bezradnie ich pochłaniała.
Spojrzał na nią uginając się pod jej wzrokiem. Miał ociężały oddech. Siedziała oparta o oparcie kanapy na którym zawiesiła rękę, czekając na jakąkolwiek rekcje z jego strony, lecz dostrzegła tylko blask w oczach. Powoli przeniósł wzrok na jej usta pożerając ją wzrokiem. W przeciągu chwili znalazł się tuż przy niej, książka zsunęła się na ziemię.
Wyczekiwałam co chce zrobić, był tak blisko że dobrze czułam jego waniliowe perfumy. Łaskotał mnie swoim oddechem, sprawiając że wstrzymywałam swój.
-Jimin.
Szepnęłam gdy wpił się namiętnie w moje usta sprawiając że przeszył mnie dreszcz. Odwzajemniłam delikatnie pocałunek powoli wchodząc świat który przede mną otworzył. Błądził ręką po moim udzie, podczas gdy zawiesiłam mu rękę na szyi.
Przysunął się jeszcze bliżej przez co zjechałam niżej. Gorącymi pocałunkami obdarowywał teraz moją wrażliwą szyję. Nie mogłam powstrzymać się od jęknięcia. Delikatnie jechał językiem wzdłuż mojego obojczyka zostawiając na nim swoją obecność. Przygryzł moją skórę a następnie zassał drażniąc się ze mną. Powietrze było jakby naelektryzowane, przepełnione obawą że ktoś zaraz coś zobaczy.
Leżała już na plecach, i oplotła go nogami gdy znów powrócił do jej ust. Miał zamiar zanieść ją do jej pokoju ale stwierdził że byłaby to strata czasu. Przywarł do niej mocniej sprawiając że wygięła się w łuk. Włożył rękę pod jej bluzkę, czując jak każdy jej mięsień drży.
Pośpiesznie starała pozbyć się jego bluzki gdy on robił to samo z nią. Usiadł i ściągnął górę obnażając przed nią swoje muskularne ciało. Był naprawdę podniecony. Wpił się w nią, wsadzając język w jej rozwarte usta. Powędrowała rękoma po jego torsie aż do wrażliwego miejsca. Jęknął cicho sprawiając że myślała że zaraz nie wytrzymię. Masowała ręką twarde wybrzuszenie starając się odpiąć guzik jego spodni.
-Zwolnij, bo zaraz skończę.
Jęknął chrapliwym głosem i przytrzymał mi rękę uniemożliwiając ruchy. Nie protestowałam mimo że bardzo tego chciałam. Ściągnął mi bluzkę przez głowę i pozbył się czarnego stanika. Nęcił mnie swoim powabnym dotykiem w którym się rozpływałam.
Ściągnął mi spodnie.
Spojrzał jak drapieżnik na swoją ofiarę i przejechał opuszkami palców wewnątrz moich ud rozchylając je. Składał subtelne pocałunki zmierzając coraz niżej. Przeczesałam ręką jego włosy które zdążyły się już rozczochrać. Drgnęłam gdy włożył swoje palce za moje majtki, przesunął nimi po krawędzi i puścił sprawiając że strzeliły gumką. Powstrzymując spazmy rozkoszy udało mi się wymówić jego imię.
Delikatnie w nią wszedł, upewniając się że nic jej nie boli. Zacisnęła na nim mocniej swoje uda, czując jakby ktoś oblał ją wrzątkiem. Nie  mogąc powstrzymać jęków zatkała swoje usta ręką. Zaczął poruszać się jeszcze szybciej, gdy nagle przestał. Dał jej chwilę na odetchnięcie, sam też sobie przerwał choć wiedział że zaraz dojdzie. Chwycił ją w pasie niczym lalkę i sprawił by na nim usiadła, chwyciła go mocniej i zaczęła się poruszać.
Myślałam że zemdleję ale ostatkami sił wykonywałam ruchy. Było mi tak dobrze. Chwycił mnie za pośladki i pomagał unosić. Rozpływałam się pod jego dotykiem. Wygięłam się do tyłu przeszyta orgazmem. Jimin całował moje piersi i jeździł językiem woków brodawek potęgując rozkosz. Oddychałam szybko i gwałtownie, wiedziałam kiedy doszedł.
Wypełnił ją i odrzucił głowę do tyłu przymykając oczy i pozwalając żeby pieściła dłońmi jego rozpalone ciało.
-T/I, yh.
Jęczał bezradnie jej imię gdy starała się dogodzić mu jeszcze bardziej.
Przestaliśmy wykonywać jakiekolwiek ruchy. Siedziałam na nim okrakiem i wtuliłam się w niego. Objął mnie mocno rękoma i złożył na moich ustach jeden pojedynczy namiętny pocałunek.
Zeszłam z chłopaka pośpiesznie szukając ubrań które zostały gdzieś odrzucone w szale pożądania. Ubrałam bieliznę czując na sobie jego wzrok. Leżał w tej samej pozycji ciężko sapiąc, obdarowując mnie zadowolonym seksownym spojrzeniem.
-Tego było mi trzeba- oznajmił kokieteryjnie.

Żegnałam się z nim w progu. Oblizał usta i skasował mnie wartym grzechu wzrokiem.
-Idź już proszę- wydukałam speszona i niepewna kiedy wróci reszta mojej grupy.
Wysunął głowę i pocałował mnie delikatnie w usta.
Wypchnęłam go na zewnątrz.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz